Trenuję odkąd pamięta, poniżej przedstawiam jednak stan z
swojego ciała z jakim zaczyna prowadzić bloga:
Do tej pory moje treningi wyglądały następująco:
1 1. Lata 2004-2008
- okres codziennej kilkugodzinnej (3-4 h) jazdy na rowerze stacjonarnym
+ brzuszki i czasem bieganie w terenie. Efekty – żadne, poza startymi rzepkami
w kolanach, niestety zła dieta,a właściwie niedobór kalorii. (rozwijająca się
anoreksja)
2. Wrzesień 2008-maj 2009 – wykupione członkostwo w
jednej ze znanych warszawskich sieci siłowni. Ćwiczenia (5 razy w tygodniu) na orbitreku, bieżni
(do 1,5h), brzuszki, sporadycznie ćwiczenia z ciężarkami.
Normalne jedzenie, wychodzenie z anoreksji, osiągnięcie w miarę zdrowy sposób
wagi w normie.
3. Czerwiec 2009 – wrzesień 2010 – rower
stacjonarny, brzuszki, różna częstotliwość. Kompulsywne objadanie się, na
zmianę z głodówkami.
4. Październik 2010 – luty 2011 – dieta Montignaca,
ograniczenie treningów, treningi rekreacyjne, regulacja wagi, najlepszy okres,
jaki pamiętam pod względem samopoczucia.
5. Luty 2011 – czerwiec 2011 – kompulsywne
objadanie się na zmianę z głodówkami
6. Lipiec 2011 – luty 2013- napady bulimiczne z
różną częstotliwością, przez rok karta Multisport (siłownia + basen), od
października 2013 rozpoczęcie treningów z wolnymi ciężarami.
Moje wielkie marzenie to
płaski brzuch, idealne wysportowane ciało, jednak jako nastolatka wybrałam złe
narzędzia do osiągnięcia tego celu i stał się ona moim przekleństwem… teraz
jestem coraz bardziej świadoma swego ciała, z coraz większą wiedzą dot.
odżywiania i treningów. Jednak nadal popełniam błędy, walczę z przeszłością i
teraźniejszością, walczę ale czy jestem wystarczająco silna?
"wiary nie trać w
marzenia, one nadają sens a warunkiem ich spełnienia jest walka po kres !
PAMIĘTAJ !"
http://www.youtube.com/watch?v=aAKMBlNcDiU
http://www.youtube.com/watch?v=aAKMBlNcDiU
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz