„Zacznę od jutra, jeszcze tylko dzisiaj ostatni raz, nie
chce mi się, nie mam odwagi” – ile razy sama sobie powtarzałam te słowa,
tchórząc przed podjęciem konkretnego działania i w ten sposób oddalając się na
własne życzenie od realizacjo swoich marzeń. Jednak warto sobie uświadomić, że
takie myślenie, te słowa strasznie hamują nasz rozwój, głównie dlatego, że
nakładają blokadę na nasz umysł. Ja sama jestem osobą, która okropnie nie lubi
zmian, uwielbiam mieć wszystko sprawdzone i uporządkowane, lubię rutynę, bo ona
daje mi poczucie bezpieczeństwa.
Poznałam jednak pewną doktrynę – filozofię Kaizen, która
uświadomiła mi, że ja nie boję się zmiany samej w sobie, ale tego że kojarzy mi
się ona z rewolucyjnym, natychmiastowym przeformowaniem mojego bezpiecznego
schematu. A zmiana w cale nie musi
oznaczać rewolucji, bo według filozofii Kaizen najlepszym sposobem na wprowadzenie
czegoś nowego jest sposób małych kroczków. To właśnie drobne i powolne
czynności zapewniają w tej metodzie poczucie bezpieczeństwa. Takie małe kroczki
mogą doprowadzić do osiągnięcia naprawdę dużego celu, który być może z początku
nas przerażał.
Dlatego narzucanie sobie z dnia na dzień zbyt dużych wymagań
z reguły kończy się niepowodzeniem. Tak jest też jeśli chodzi o trening i
zdrowy tryb życia. Jeśli naraz postanowimy sobie zbyt dużo – np. wykluczenie
słodyczy z diety, codzienny godzinny trening i jeszcze do tego rezygnacja z
fast foodów to prędzej czy później złamiemy się, nasza psychika nie wytrzyma aż
tylu zmian naraz. Dlatego wszystko wymaga czasu i przemyślenia – podobno, żeby
coś stało się nawykiem muszą upłynąć dwa tygodnie. Po upływie tego czasu
będziemy silniejsi, lepsi, mądrzejsi i będziemy o krok bliżej do stania się
najlepszą wersją samego siebie.
"Jeśli pracujesz nad realizacją
swoich celów – Twoje cele będą pracować na ciebie. Jeśli pracujesz nad swoim
planem, Twój plan zapracuje na Ciebie. Każda rzecz którą budujemy – w finale
buduje nas samych." - Jim Rohn
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz